Nowe Życie · Kościół Zielonoświątkowy w Łodzi · 90-244 Łódź · ul. Jaracza 95/97

Kolorowy zastęp

 

Wyszliśmy do miasta całym, wielkim, kolorowym zastępem. Właściwie robiliśmy to, co zwykle. Rozmawialiśmy z ludźmi, dzieliliśmy się nadzieją, mówiliśmy o uwolnieniu, zapraszaliśmy do Coffee House’u. A jednak było trochę inaczej… Bo było nas dużo więcej, bo mogliśmy obserwować innych chrześcijan, służyć sobie nawzajem i uczyć się od siebie. Takie świeże doświadczenie. A potem rozmowy przy stolikach. I znowu, niby tak samo, a trochę inaczej…

Tłum ludzi, nie było gdzie szpilki wcisnąć. Tego wieczoru nawet pies nas odwiedził. Przyszedł z jednym z naszych Coffee House’owych gości. Nie pił co prawda kawy, ale dostał michę świeżej wody i naprawdę był zadowolony. Tym razem nie było intymnej atmosfery w Coffee House. Było gwarno i głośno. Nasz pastor chodził i mówił: „Ale zadyma! Ale zadyma!”.

Jedno się tylko nie zmieniło. Był tam obecny nasz najważniejszy Gość, Pan Jezus. To wokół Niego toczyły się wszystkie rozmowy, do Niego się zwracaliśmy, o Nim śpiewaliśmy.

Na koniec spotkania, jak zwykle, społeczność. Słowo, świadectwa i pieśń. Niezwykła, głośna, pełna odwagi pieśń wiary i zwycięstwa, z hukiem wydobywająca się z męskich gardeł.  

Z naszymi Coffee House’owymi gośćmi rozstawaliśmy się w atmosferze radości, uniesienia i pełni zadowolenia, że Bóg żyje i działa. Że troszczy się o nas, że jest lekarstwem na każde zranienie, odpowiedzią na każde pytanie. Że jest Drogą i że my należymy do Niego.  

Nie chcieliśmy, żeby ten wieczór się kończył. I nie skończył się tak szybko. Najpierw była długa modlitwa. Modliliśmy się o miasto, o ludzi, tych zagubionych i potrzebujących Boga, i o nas samych, aby Bóg nas używał, aby przemieniał nasze serca, abyśmy byli mężni i mocni. Zbudowani i nakarmieni Jego Mocą wyszliśmy na nocny patrol. Podzieliliśmy się na grupy. Nienasyceni modlitwą modliliśmy się dalej. Rozmawialiśmy ze sobą, opowiadaliśmy sobie nawzajem, jak wygląda nasza służba. I znów spotykaliśmy ludzi: młodych, zagubionych, potrzebujących Boga. Była północ.  Łódź spała. W środku wielkiego ciemnego miasta rozlegała się ufna modlitwa do Boga, o Jego zbawienie i uwolnienie.                                                                         

*Victory Outereach to kościół chrześcijański. Wychodzi naprzeciw ludziom uzależnionym, prostytukom i przestępcom. Otwiera przed nimi drzwi swoich domów rehabilitacyjnych, gdzie mogą znaleźć schronienie i doświadczyć zbawienia. Prowadzi terapię uzaleznień w oparciu o Bożą Moc. W Europie Victory Outereach można spotkać m.in. w Niemczech, Holandii, Wielkiej Brytanii.

Dodaj komentarz