Nowe Życie · Kościół Zielonoświątkowy w Łodzi · 90-244 Łódź · ul. Jaracza 95/97

Wszystko zaczyna się od modlitwy

Nehemiasz, znany jako człowiek  wizji, czynu, był przede wszystkim mężem modlitwy. Modlił się w dzień i zrywał się w nocy (1:6; 2.12). Modlił się spontanicznie, powiedzielibyśmy „bez przystanku”. Nawet wówczas gdy stał przed groźnym władcą, zanim dał odpowiedź, poradził się Boga niebios! (2:4). Modlił się trzymając się Bożych obietnic, gwarancji Bożego Słowa (1:5. 8-9). Modlił się wielbiąc Boga, modlitwą „sługi, który pragnie uczcić Boże imię” (1:11). Ale, co najważniejsze, modlił się modlitwą „wyznawania grzechów synów izraelskich” (1:6). Nie była to jednak modlitwa obłudna, jaką znamy z Łuk. 18,11. Nehemiasz wyznawał: „Także ja i dom mojego ojca zgrzeszyliśmy” (1:6)!

 
Bóg odpowiedział na modlitwę Nehemiasza, poszczęścił mu (por. 1:11, 2:20). Dzięki modlitwie król spojrzał na Nehemiasza przychylnym okiem. Dzięki modlitwie Nehemiasz zyskał odczucie „dobrotliwej ręki Boga nad sobą” (2:8). W modlitwie Bóg natchnął go myślą „aby czegoś dokonać dla Jeruzalemu” (2:12). Wszystko zaczęło się jednak od modlitwy. Ile rzeczy możliwych będzie dla mnie i dla Ciebie, gdy zaczniemy w ten sam sposób!

Dodaj komentarz